2023.03.23 Sacramento

Początek Memento Mori World Tour – nasza relacja.

Witajcie, kilka słów ode mnie. Opowiem Wam jak wyglądały pierwsze koncerty na trasie w których miałam okazję uczestniczyć. Zacznijmy od Sacramento 2023.03.23 – towarzyszyła mi magia nowości i wielkie wyczekiwanie. Można sobie dopowiadać historie kto, gdzie się jak bawi, dla mnie to był mega koncert, na którym wokół czułam niesamowitą atmosferę. Wg mnie widać to było również na płycie, ludzie się bawili, a że mieli miejscówki „siedzące” tzn. numerowane, bo nikt nie siedział, to ich szczęście (oprócz dolarów na koncie trzeba było mieć szczęście, żeby taki bilet zdobyć z przodu). Ogólnie – super hala – niewielka (może to moje wrażenie) w porównaniu do tych europejskich. Bardzo fajna akustyka, a trybuny niskie z fajnym widokiem. Mała płyta, a akustycy zespołu byli na końcu płyty.

Po mojej stronie od razu wszyscy wstali w momencie wyjścia zespołu na scenę. Atmosfera koncertowa była świetna. Intro oraz pierwszy numer – ciarki i emocje – uważam, że My Cosmos Is Mine to bardzo dobry początek koncertu, a do tego bardzo minimalistyczne pod względem wizualizacji i światła. Taki mrok, który w intymny sposób zaczynał całe show. Ogólnie, każdy dźwięk słyszany na nowo to ciary i emocje – nawet w przypadku słyszanych wcześniej utworów – miałam efekt „nowości na trasie”. Nowe kawałki z płyty brzmiały bardzo dobrze.

Sister Of Night – Sacramento 2023.03.23

Przy World In My Eyes z Andym na ekranie – gdzie wizualizacja zaczyna się z otwartymi oczami na zdjęciu, a potem powoli przechodzi do foty z zamkniętymi – emocje ogromne. Nawet Dave jakoś inaczej podszedł do numeru, nie było klasycznego sensualnego tańca jak zawsze, ale pełne poszanowanie do kolegi, który odszedł. Taki inny World In My Eyes po prostu. Na koniec Dave powiedział coś w stylu – for our friend – nie powtórzył tego w już San Jose.

Później przyszedł czas na solówkę Martina – A Question Of Lust – full band, Wow!!! Potem nowy numer z Memento Mori – ponownie Wow!!! Jak mówiłam, każdy kawałek z nowej płyty brzmi baaaardzo dobrze na żywo. Zaskoczeniem był duet na bis – Waiting For The Night – strzał w dziesiątkę dla osób z miejscem na końcu wybiegu, który tym razem jest na środku sceny.

Zmianą, po odejściu Andy’ego, jest nowe ustawienie zespołu. Dave oraz perkusja za nim są ustawione bardziej po „stronie Fletch’a„. Co do konstrukcji samej sceny i wybiegu wcześniej na You Tube widziałam, że wybieg w Stanach jest niższy, niż w Europie i zgadza się, na wybieg prowadziły jakieś 3 schodki w dół. Być może ze względu na to, że były krzesełka, czyli widownia miała być niżej. No ale nikt nie siedział. Co mnie zaskoczyło – z przodu na płycie – ok niektórzy stali i słuchali, a niektórzy bardziej entuzjastycznie się bawili – ale dużo osób cieszyło się z koncertu bez komórek. Widać to było zwłaszcza w San Jose 2023.03.25 – pierwsze rzędy nie nagrywały i nie robiły zdjęć, tylko chwytały chwilę. W San Jose Dave bardziej się rozkręcił i był bardziej rozmowny do widowni. Zmienił też utwory, przy których wychodził na wybieg – z tego co pamiętam to na pewno na Speak To Me nie zakończył na wybiegu jak w Sacramento 2023.03.23. Wizualki – kilka nowych, ale ogólnie skromnie – miałam większe oczekiwania. Rozbawiła mnie choreografia do Everything Counts – czyli trochę takie dosłownie „grabbing hands” na ekranie 😉 Czekam na więcej. Stany zaskoczyły mnie pozytywnie, a cała kultura koncertu i ludzie, którzy się nie pchali – na plus bardzo dla mnie.

Sacramento 2023.03.23

PS. Jeszcze a’ propos hali – na plus miękkie siedzenia na trybunie z miejscem na napoje jak w kinie, na minus popcorn, nachosy i hot dogi 😉 Support – dla mnie Kelly Lee Owens bardzo fajna, nie ma nudy i słychać chyba wybór Martina. Ale czekam na córkę Gahana w NYC 🙂 Kolejne relacje zza Oceanu przed Wami.

Jeden komentarz do “Początek Memento Mori World Tour – nasza relacja.”

Skomentuj Edyta Lo Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *