Archiwa tagu: artykuł

Na naTemat o starzejących się idolach, nie zabrakło Dave’a Gahana

Na łamach serwisu naTemat ukazał się artykuł „Idole się starzeją,a my tego nie zauważamy. To co dobre nigdy nie traci daty ważności„,w którym mowa także o Dave’ie Gahanie.

Dave Gahan z Depeche Mode ma już prawie 53 lata,a dla większości jego starzenie się zatrzymało się w latach świetności „Personal Jesus” i „Enjoy The Silence”,gdy nosił na zmianę strój króla ze strojem kowboja. Chociaż teraz ma już widoczne zmarszczki,zakola i pierwsze siwe włosy,nikt nie myśli o nim jako o dziadku.

Artykuł do przeczytania pod adresem: http://natemat.pl/130523,idole-sie-starzeja-a-my-t…

Wiara depeszów – wiernych fanów Depeche Mode

Weekendowa lekturka na Newsweek.pl – „Wiara depeszów – wiernych fanów Depeche Mode” – autorstwa Aleksandry Krzyżaniak-Gumowskiej.

 

Chodzi nie tylko o to,żeby założyć czarną kurtkę i odpowiednio przystrzyc włosy. Chodzi też o to,że życie jest trudne,a miłość bolesna. Polscy fani Depeche Mode wciąż pozostają wierni swym idolom.

http://muzyka.newsweek.pl/wiara-depeszow—wiernych-fanow-depeche-mode,106599,1,1.html

Historia Depeche Mode. Odcinek 2

Na łamach PolskaTimes została opublikowana druga część cyklu artykułów Historia Depeche Mode. Kolejna,druga już część nosi tytuł „Tajemnice członków zespołu„.

Zaczynali jako zbuntowani młodzieńcy,którym marzył się świat u stóp. Po trzydziestu latach można powiedzieć,że dostali od życia wszystko,czego pragnęli. Teraz czas na podejrzenie tajemnic herosów z Depeche Mode.

http://www.polskatimes.pl/artykul/896389,historia-depeche-mode-odcinek-2-tajemnice-czlonkow-zespolu,id,t.html

Historia Depeche Mode. Odcinek 1

Wygląda na to,że PolskaTimes ruszyło z cyklem artykułów (felietonów?) dedykowanych Depeche Mode,a przy okazji zapowiedziano konkurs z biletami na koncert DM w Warszawie. Na początek Lucjan Strzyga i „Historia Depeche Mode. Odcinek 1.: Dobra nowina dla milionów„.

Depeche Mode zagrają 25 lipca w Warszawie na Stadionie Narodowym. „Polska The Times” jest patronem medialnym koncertu. Uwaga,fani – już w maju konkurs na temat Depeche Mode. Do wygrania bilety na koncert

Początki wcale nie były łatwe. „Gdy w 1980 r. po raz pierwszy ustawili swoje tanie syntezatory i jeszcze tańszą perkusję elektroniczną na stołach i skrzynkach po piwie przed modnie ubraną paczką swoich pięćdziesięciu kilku fanów w Basildon w Essex i śpiewali o tym,że czują się jak telewizor,z pewnością w najśmielszych marzeniach nie wyobrażali sobie,że będą jeździć wielką ciężarówką z naczepą podczas tournée za wiele milionów dolarów” – pisze brytyjski dziennikarz Simon Spence w wydanej właśnie w Polsce biografii Grupy „Depeche Mode.

http://www.polskatimes.pl/artykul/883766,historia-depeche-mode-odcinek-1-dobra-nowina-dla-milionow,id,t.html

Depeche Mode dziełem sztuki

Jak cię widzą,tak cię piszą. Depeche Mode od samego początku robili wszystko,by dziennikarze łamali pióra próbując uchwycić kształt ich muzyki… i obrazów,które jej towarzyszą.

Podejrzewam,że nie tylko ja pozazdrościłem dziesięciu wybrańcom,którzy dzięki konkursowi T-Mobile mogli uczestniczyć w kameralnym występie Depeche Mode 24 marca,w ramach którego grupa promowała album „Delta Machine”. Nieprzypadkowo na miejsce koncertu wybrano jedną z sal wiedeńskiego Museums Quartier. Twórczość tria to dla wielu przemyślane i niepowtarzalne dzieło sztuki,które wychodzi daleko poza teksty i muzykę. Okładki płyt,teledyski,oprawa tras koncertowych – każdy z tych elementów w wykonaniu Depeche Mode zasłużył na osobną wystawę w dowolnym muzeum sztuki współczesnej.Stąd obecność grupy w słynnym wiedeńskim centrum muzealnym nikogo nie powinna dziwić. Przyjrzyjmy się najciekawszym graficznym projektom,które towarzyszą muzyce Depeche Mode. Będzie to opowieść o tym,jak bez pomocy Photoshopa i milionowego budżetu można wyczarować obrazy,które przejdą do historii.

http://www.t-mobile-music.pl/opinie/felietony/depeche-mode-dzielem-sztuki,12522.html

Depeche Mode w prasie [cz. 2]

Co rusz w sieci ukazauje się wywiad z którymś z członków Depeche Mode czy artykuł z Depeche Mode związany. W rozwinięciu newsa mały przegląd tego co się w sieci ostatnio ukazało.

Dave Gahan dla Le Figaro.fr

http://www.lefigaro.fr/musique/2…

 

TGCom 24

http://www.video.mediaset.it/vid…

 

« odtwórz wideo »

 

Wywiad z Davem Gahanem dla Bild.de,przeprowadzony przez Yvonne Beister

http://www.bild.de/unterhaltung/…

 

DN.se

http://www.dn.se/kultur-noje/dep…

 

Dave Gahan dla niemieckiego Focusa

http://www.focus.de/kultur/musik…

 

Aftonbladet.se

 

Depeche Mode dla Metropotam

http://muzica.metropotam.ro/inte…

 

Andrew Fletcher i Martin Gore dla Denis and Friends

« odtwórz wideo cz.1 »

« odtwórz wideo cz.2 »

 

TV2 AKTIV

 

Andrew Fletcher dla Lrytas

http://www.lrytas.lt/pramogos/mp…

 

Martin Gore dla radiostacji PureFM

http://www.rtbf.be/purefm/articl…

 

Martin Gore dla TV JOJ

« odtwórz wideo »

 

Dave Gahan dla TV JOJ

http://topstar.noviny.sk/article…

MODE-lista we wrześniowym magazynie Q

Magazyn Q,a dokładnie Joe Muggs przygotował MODE-listę składającą się z 10 wybranych utworów.

Lista wygląda następująco:

01. Shout! (Rio Remix)
02. Two Minute Warning
03. Fly On The Windscreen (Final)
04. Sacred
05. Personal Jesus (Acoustic)
06. Kaleid (Remix)
07. Higher Live
08. Dirt
09. Perfect
10. Leave In Silence (Claro Intelectro „The Last Time” Remix)

Powyższą listę można by odsłuchać za pośrednictwem serwisu Spotify,ale niestety serwis jest niedostępny dla osób z Polski (ograniczenia terytorialne).

Na fan page’u zamieściliśmy wycinek z tytułową Mode-listą,a skan całej strony z tym wycinkiem znajdziecie pod poniższym adresem:

https://www.dropbox.com/s/9ygh4hzsgdlwg4g/qmagazine-wrzesien-2012.jpg

Skany wybranych artykułów o „Tomorrow’s World”

Na oficjalnej stronie Erasure – http://www.erasureinfo.com w formacie PDF zostały zamieszczone skany czterech artykułów w temacie albumu Tomorrow’s World.

The Sunday Express Magazine
http://www.erasureinfo.com/mediadownloads/TW_SundayExpress.pdf

Gay Times
http://www.erasureinfo.com/mediadownloads/TW_GayTimes.pdf

The Stool Pigeon
http://www.erasureinfo.com/mediadownloads/TW_StoolPigeon.pdf

The Times
http://www.erasureinfo.com/mediadownloads/TW_TheTimes.pdf

Depesze ponownie w Sonic Seducer

W niemieckim miesięczniku muzycznym Sonic Seducer ponownie gości zespół Depeche Mode. W miesięczniku zamieszczono artykuł dotyczący odwołanych koncertów po Tel Aviv oraz wzmianke o stanie zdrowotnym wokalisty Dave’a Gahan’a. Do miesięcznika dodano krążek CD (łącznie 17 utworów) z utworami m.in. Placebo,Marilyn Manson,Amorphis,Stream Of Passion,The Gathering,Leæther Strip,The Birthday Massacre,Implant,Illuminate,Pandique,S.K.E.T u.v.m. oraz dwa plakaty o wymiarach A1 (59,4cm na 84cm) z Placebo oraz Depeche Mode. Ciekawostką jest plakat Depeche Mode na którym zamieszczono zdjęcie ze strony depechemodeuniverse.de czyli zdjęcie mozaikowe tworzone z nadsyłanych zdjęć przez fanów (obecnie składające się z 12.164 fotografii).

Nocny koszmar??

Czy wokalistę zespołu Depeche Mode wciąż dręczy narkotykowy koszmar,dzień w którym jego serce przestało pracować ?? Jak sam zdradził TAK.

[..]Dave Gahan,zdradzil,że budzi się codziennie w nocy o 4:15 – dokładnie o godzinie,w której przeżył smierć kliniczną,spowodowaną przedawkowaniem narkotyków,przed trzynastoma laty. Wtedy,jego serce przestało pracować na dwie minuty,ale lekarze byli w stanie przywrócić go do życia. Gahan uważa,że ten wypadek,zmusił go do całkowitej zmiany stylu życia. Jak sam przyznaje,jest wdzięczny Opatrzności za drugą szansę. [..]
źródło: cgm.pl

Negatywna opinia ??

Pozostając w temacie recenzji nowego albumu zespołu Depeche Mode,nie mogło zabraknąć także negatywnej opinii. Artykuł autorstwa Jacka Cieślaka zatytułowany: „Koszmarny powrót do lat 80” znajdziecie na stronie gazety Rzeczpospolita. Na stronie portalu Wirtualna Polska również nowy album został „chłodnie przyjęty” w artykule zatytułowanym: „Bezkształtna muzyczna masa” którego autorem jest Anna Szymla.

Kosmiczne Depeche Mode

Na stronie dziennika ogólnopolskiego pojawił się artykuł „Kosmiczne Depeche Mode” autorstwa Marka Świrkowicza. Autor zaczynając od krótkiego wierszyka: „Weź do ręki kawał kija,wal depesza,niech się zwija,a jak będzie stawiał opór,weź do ręki wielki topór”,wspomina początki zespołu,nie zabrakło również krótkiej refleksji na temat najnowszego albumu.

„Weź do ręki kawał kija,wal depesza,niech się zwija,a jak będzie stawiał opór,weź do ręki wielki topór” – taki wierszyk pod koniec lat 80. widniał na ścianie mojej klatki schodowej na Chomiczówce.
Oj,nie lubili wówczas Depeche Mode miłośnicy szeroko pojętej muzyki rockowej,a regularne bitwy miedzy metalowcami i punkowcami a depeszami przeszły do historii polskiej socjologii ruchów młodzieżowych.

Dziś ówcześni kpiarze z wyrzutem plują sobie w brodę. Bo dwie dekady później brytyjscy pionierzy electropopu cieszą się w branży estymą przynależną największym rockowym gigantom,a wiernopoddańcze hołdy składają im rzesze muzycznej młodzieży – od elektroników przez indierockowców po metalowców. Ale trudno się dziwić: wszak Depeche Mode nie tylko są jedną z niewielu ikon tamtych czasów,które wciąż potrafią bez problemu zapełnić każdy stadion na naszym globie,lecz także umościli sobie wygodne miejsce w piątce najbardziej wpływowych wykonawców ostatnich lat. Mówcie,co chcecie,ale Martin Gore z kolegami zrobili tyle dla muzyki elektronicznej,co Rolling Stonesi dla rocka albo Black Sabbath dla metalu.

I nie zadowalają się bynajmniej statusem szacownych ojców założycieli,ale nieustannie prą naprzód,pokazując pyskatym electromłodziakom,gdzie ich miejsce. Właśnie nagrali swą 12. płytę studyjną zatytułowaną „Sounds Of The Universe” („Dźwięki wszechświata” – od dziś w polskich sklepach). To pełna pasji dźwiękowa podróż w analogowy kosmos lat 80.,a zarazem dowód na to,że po latach nie zawsze szczęśliwych muzycznych i życiowych wirów muzycy Depeche Mode odnaleźli upragnioną stabilizację.

Próżno tu szukać znanych z „Excitera” (2001) flirtów z techno czy industrialnych brzmień z ostatniego jak dotąd „Playing The Angel” (2005). Nie uświadczymy także rozbuchanych orkiestracji i stadionowego rozmachu wcześniejszych dokonań Anglików. Dźwięki wszechświata w wydaniu Depeche Mode są marzycielskie,przestrzenne,a zarazem bardzo intymne. Jakbyśmy słuchali wyznań zagubionego w kosmosie astronauty,który zza oldskulowej aparatury z klasycznych filmów science fiction spowiada się nam pełnym emocji głosem Davida Gahana (frontman depeszów jeszcze nigdy nie śpiewał tak przejmująco) ze swoich sekretów.

Potrafi nam zaserwować zarówno mroczną,masochistyczną historię w „In Chains”,ironiczny komentarz na temat „doskonałości” współczesnego świata w „Perfect”,jak i uduchowioną modlitwę o pokój w „Peace”. Zwierzeniom tym towarzyszy oszczędna,choć nie pozbawiona nerwu muzyka,w której niczym w wypolerowanych blachach statku kosmicznego odbijają się zarówno klasyczne depeszowskie electro,jak i syntetyczna,”atmosferyczna” szkoła Jeana-Michela Jarre’a.

Niemała w tym rola starych,analogowych syntezatorów i zabytkowych automatów perkusyjnych,którymi od paru lat pasjonuje się dyżurny kompozytor grupy Martin Gore. „Odkąd przestałem pić,musiałem sobie znaleźć jakieś nowe uzależnienie” – tłumaczył ze śmiechem muzyk,który obecnie kupuje na aukcjach elektroniczne cacuszka sprzed lat. Pozytywne hobby znalazł sobie także wokalista Dave Gahan. Gdy raz na zawsze skończył z heroiną (która w 1996 r. doprowadziła go do śmierci klinicznej),ostro wziął się za komponowanie.

Na „Sounds Of The Universe” dzieli się kompozytorskimi obowiązkami z Gore’em,a dostępny jedynie w specjalnym pakiecie deluxe utwór „Oh Well” to pierwszy w historii zespołu przykład kreatywnej kolaboracji obydwu dżentelmenów.

A już za miesiąc,23 maja,będziemy mogli na własne uszy przekonać się,jak najnowsze hity Depeche Mode brzmią na żywo. Gore,Gahan i Andy Fletcher zagrają bowiem dla nas na warszawskim Stadionie Gwardii. 30 tys. biletów rozeszło się w mgnieniu oka. Dziś już nikt nie podskoczy depeszom.

źródło – Dziennik ogólnopolski

Ponownie Dziennik.pl

Na Dziennik.pl ponownie o zespole Depeche Mode,po wywiadzie,sondzie,tym razem na stronie można przeczytać artykuł „Depeche Mode. Najlepszy zespół świata?” którego autorem jest Marcin Staniszewski.

[..]Niedawno oburzałem się przy okazji recenzji płyty zespołu Under Byen na słowa Davida Fricke’a z magazynu „Rolling Stone”,który nazwał Duńczyków „the best band in the world”. Bo jak to zmierzyć? Liczbą sprzedanych płyt? A może długością kariery? To tak jak z wyborem Miss Świata – zwyciężczyni prawie nigdy nie jest tą najładniejszą…

Dlatego nie ośmieliłbym się nazwać żadnego zespołu „najlepszym”,ale mogę wskazać ten,który w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wywarł największy wpływ na muzykę rozrywkową,bo zawsze był o krok przed wszystkimi,wyznaczał trendy i inspirował artystów spoza swojego estetycznego kręgu. O wielkości Depeche Mode nie świadczy wcale fakt,że sprzedali ponad 100 milionów płyt,ale to,że zespół mimo 30 lat istnienia ciągle ewoluuje,i nawet teraz,gdy cieszy się statusem kapeli kultowej,nie boi się ryzykownych eksperymentów,na które nie pozwoliłaby sobie żadna inna gwiazda światowego formatu. Dowodem na to jest właśnie 12. płyta tria z Basildon. „Sounds Of Universe” – niełatwa,pełna zgrzytliwej elektroniki,nieraz ocierającej się wręcz o syntetyczną awangardę.

Przyjrzyjmy się historii gwiazdorskich zespołów,które zaczynały mniej więcej w tym samym czasie co DM,choćby The Cure czy U2. Choć należą do panteonu popowych bogów,żaden z nich nie wpłynął na tak różne muzyczne obszary jak DM. The Cure przeszli metamorfozę od postpunkowej kapeli do popowych klasyków,ale tkwią w tym samym punkcie mniej więcej od połowy lat 90. A Bono i spółka nagrywają niezmiennie stadionowe hymny – wiele z nich trzeba uznać za rockowe klasyki. Zwykle jednak nawet nie zbliżają się do siły rażenia eklektycznej twórczości DM.

Kiedy kilka miesięcy temu duet Pet Shop Boys odbierał nagrodę Brit Award za całokształt twórczości i wkład w rozwój współczesnej muzyki rozrywkowej,Neil Tennant powiedział: „Oczywiście bardzo się cieszę z tego wyróżnienia,ale będę szczery – ta nagroda powinna powędrować raczej w ręce Depeche Mode,my moglibyśmy jeszcze poczekać. Oni mają świetnego kompozytora,jakim jest Martin Gore,istnieją na rynku muzycznym dłużej niż my,a mimo że mają rzeszę wiernych fanów na całym świecie,nie zyskali w swojej ojczyźnie takiego uznania,na jakie z pewnością zasługują”. Jego kolega z zespołu Chris Lowe potwierdził: „Bardzo imponuje mi rozwój DM. Zaczynali jako niewinny zespół synthpopowy,by stopniowo wypracować swoje mroczne industrialne brzmienie”.

Dwa lata wcześniej tę samą nagrodę odbierali członkowie britpopowego Oasis,lider zespołu Noel Gallagher również przyznał,że na to wyróżnienie z całą pewnością bardziej zasługuje Depeche Mode. Słowa to tym ważniejsze,że wypowiedział je człowiek,który własną osobę i swój zespół uważa za pępek świata.

Ale nie tylko twardogłowi rockmani i popowi wyjadacze zachwycają się DM. Wpływy angielskiego tria sięgają znacznie dalej. To jedyny europejski zespół wywodzący się z niezależnej sceny,który odniósł oszałamiający sukces po obu stronach oceanu. Klasyczną już dziś historią jest ta o podróży DM do Detroit w 1989 roku. Okazało się,że Gahan i spółka cieszą się tam statusem kultowych gwiazd. „Oni dokonali niemożliwego w Ameryce: są w stanie dogodzić wszystkim,zarówno fanom tanecznych rytmów,jak i zwolennikom stadionowego brzmienia. Oni są zawsze w punkt ze swoimi płytami. Zawsze są świetnie zsynchronizowani z muzycznym otoczeniem” – przyznał w wywiadzie dla „The Face” w tym samym roku Derrick May,legendarny DJ i producent z Detroit,uważany za ojca chrzestnego techno.

Zresztą nie tylko Detroit zasłuchiwało się w muzyce Gahana i spółki. „DM mieli nieoceniony wpływ rozwój w rozwój amerykańskiej sceny klubowej. Prawie każdy DJ w Nowym Jorku czy Chicago ma w kolekcji wczesne nagrania DM. Nie byłoby muzyki house’u bez wpływu DM. Oni wiedzą,gdzie bije serce klubowej muzyki. I mimo odmiennego brzmienia podobnie jak my wyrastają z tego samego pnia: zakorzenionego w fascynacji dokonaniami Kraftwerk. Posłuchajcie tylko kawałka „People Are People”. oni mają taniec we krwi” – podsumowuje ikona muzyki house Frankie Knuckles.

Te wypowiedzi świetnie ilustrują zakres oddziaływania angielskiego tria – ich muzyką fascynują się w równym stopniu rockmani,jak i przedstawiciele mainstreamowego popu i elektronicznych subkultur. Dość powiedzieć,że utwory Depeche Mode coverowały takie sławy jak Johnny Cash,Rammstein,The Smashing Pumpkins,a nawet Coldplay,nie wspominając o Thomie Yorku,który wprost przyznaje,że „Violator” to jedna z płyt,które odcisnęły największe piętno na twórczości Radiohead. Czy muszę jeszcze wspominać o fanach ekstremalnie ciężkich brzmień zafascynowanych DM? To nie przypadek,że nasz rodzimy Vader nagrał cover „I Feel You”,a do mrocznego klimatu angielskiego tria odwołują się zarówno fani goth rocka,jak i death metalu.

Czemu więc angielskie trio zawdzięcza tak ogromny sukces? Wydaje się,że oprócz otwartości i chęci ciągłego poszukiwania,DM zawsze potrafili idealnie balansować na granicy szeroko pojętego undergroundu i popu. Dla wielu do dziś jawią się jako odtrutka na wszechogarniające przesłodzenie i płyciznę popu. Depeche Mode to najbardziej efektywna platforma łącząca dwa światy – popu i alternatywy,melodyjności i ambitnego brzmienia,rockowego pazura i liryzmu. To prawdziwa muzyka dla mas.

Marcin Staniszewski

Wszechświatowa retrospekcja

Nowy album,nowa trasa,30 lat udanej kariery,czas zatrzymać się i spojrzeć wstecz czyli retrospekcja dotychczasowej kariery. Na łamach serwisu Yahoo! Musik zamieszczono trzy klipy w których każdy z osobna,zarówno Dave,Martin jak i Fletch wspominają swoją karierę muzyczną. Nie zabrakło podczas wywiadów licznych przerywników w formie fragmentów teledysków. Na tym nie koniec wspomnień,na kolejnej podstronie serwisu Yahoo! Musik znajdziecie wywiad z całą trójką,podobnie jak wcześniej na temat Ich 30 letniej kariery.