Dziś, czyli 6. grudnia 1993, ukazała się na rynku płyta, która miała za zadanie zrobić wszystko, tylko nie być dziełem muzycznym. Ta pozycja w dyskografii depeche MODE co jakiś czas wierciła mi dziurę w głowie. Czytając różne biografie zespołu, kiedy historia dochodziła do końcówki 1993 roku, bardzo często autorzy poświęcali albo bardzo wiele wysiłku, żeby wytłumaczyć sens wydania tej płyty, albo wprost przeciwnie. Zbywano tę pozycję, jakby chciano szybko ominąć ją lewym pasem, bo przecież zaraz w historii działy się ważniejsze rzeczy. Po prostu nie było potrzeby skupiać się nad niewiele wnoszącą do dyskografii płytą.
Pomysł na ten tekst chodził mi po głowie już od jakiegoś czasu, ciut zamieszało się w komentarzach wokół tego tematu parę miesięcy temu, kiedy poruszyłem temat potencjalnych przyszłych wydawnictw zespołu. Nie chciałem rozwijać wtedy tego wątku, bo w pamięci miałem, że w tym roku w grudniu mija 30 lat odkąd Songs Of Faith And Devotion Live ujrzało światło dzienne. No właśnie… Co jest nie tak z Songs Of Faith And Devotion Live?
Po tym grubym stwierdzeniu chwila na powtórkę z podstaw…
Mute Records wydając swoje płyty, ma od lat ustaloną systematykę katalogowania wydawnictw. Prawie od początku istnienia wytwórni hasła Stumm i Bong to synonimy albumów i singli w wytwórni. I tak, jeżeli mamy singiel na nośniku CD np. takie In Your Room, to na grzbiecie przeczytamy numer katalogowy CDBong24. Jeżeli pojawiają się wersje limitowane, to mają one oznaczenie LCDBong24 oraz XLCDBong24.
Od razu mówię, że upraszczam tu kwestię oznaczeń tylko do CD, bo rozkminki na temat oznaczeń kodowych, nośników i formatów wydawnictw Mute nie są tu przedmiotem tego tekstu. Traktujcie to jako przykład.
W całym tym wywodzie chciałbym zauważyć, że nikt nie traktuje placków z oznaczeniem CDBong24, LCDBong24, XLCDBong24, jako oddzielnych, samodzielnych pozycji. To są po prostu integralne składowe części singla In Your Room.
Podobnie jest z płytami długogrającymi, w których przypadku Mute używa słowa Stumm+kolejny numer. To dlaczego w takim razie Songs Of Faith And Devotion oraz Songs Of Faith And Devotion Live traktowane są jako oddzielne tytuły. Studyjny SOFAD ma oznaczenie kodowe Stumm106, a SOFAD Live ma oznaczenie kodowe LStumm106. Przecież to oznacza, że Songs Of Faith And Devotion Live jest limitowana edycją (rozszerzeniem) Songs Of Faith And Devotion. Ta sama tracklista, ten sam porządek utworów, to nie był zabieg przypadkowy.
Zresztą w przypadku wspomnianego już In Your Room singiel z oznaczeniem LCDBong24 czasami jest opisywany In Your Room Live, podobnie jak Condemnation Live to LCDBong23 w przeciwieństwie do podstawowego Condemnation opisanego jako CDBong23. Oczywiście jest tym spora dawka umowności również.
W teorii stosowanie oznaczeń CDBong / LCDBong / XLCDBong miało oznaczać nakład poszczególnych krążków. CDBong to podstawowy placek, LCDBong należało traktować jako limitowany wariant, a XLCDBong jako eXtra Limitowany wariant singla. Co jest jednak najważniejsze w tym wywodzie. Każdy z tych placków był zaliczany w statystykach sprzedaży, jako sprzedaż singla podstawowego. Ten mechanizm wymyślony w latach 90. wyrodził się w kolejnej dekadzie do tego stopnia, że brytyjskie instytucje zajmujące się opracowywaniem rankingów sprzedaży, musiały ukrócić i ucywilizować po 2005-6 roku cały proceder.
Dokładnie taka samo rola przypadła płycie Songs Of Faith And Devotion Live. Użycie tego samego numeru LStumm106 miało na celu jedynie podbicie wyników sprzedaży studyjnej wersji na zakończenie roku 1993 oraz na istotnych rynkach w 1994 roku. Trzeba pamiętać, że w 1994 depeche MODE mieli przed sobą kontynuację DEVOTIONAL TOUR, a wytwórnia chciała również na tym zarobić na świecie.
The SOFAD Live CD with its particular running order was a marketing tool instigated by the record company as a deliberate (some might say cynical) attempt to prolong sales of the studio album of the same name. Having the identical running order meant that it could be given the same catalogue number – hence the elongated chart position.
Alan Wilder | recoil.co.uk
Płyta SOFAD Live z określoną kolejnością utworów była narzędziem marketingowym zainicjowanym przez wytwórnię płytową jako celowa (niektórzy mogliby powiedzieć cyniczna) próba przedłużenia sprzedaży albumu studyjnego o tym samym tytule. Posiadanie identycznej kolejności kawałków oznaczało, że można było mu nadać ten sam numer katalogowy – stąd wyższa pozycja w statystykach sprzedaży.
Obnażeni, str. 351, Alan Wilder | recoil.co.uk



SOFAD Live został wydany celowo w okresie przedświątecznym, tak samo, jak wydaje się ponownie płyty studyjne w wersji X-mas Edition Tour Edition czy Final Edition. Równie dobrze wydawnictwo z koncertowymi wariantami mogło zostać wydane jako drugi placek reedycji podstawowego tytułu. A że tak się stało, doskonały przykład mieliśmy w Australii, gdzie SOFAD i SOFAD Live zostały wydane jako jeden grzbiet, w jednej obwolucie. Szczególnie że w marcu 1994 zespół miał tam zawitać z koncertami. Gdyby w 2023 roku depeche MODE wydali reedycję płyty tak samo, jak to zrobiono w 1993, to wyniki sprzedaży również zostały by zaliczone do wyników sprzedaży Songs Of Faith And Devotion.

Dla mnie Songs Of Faith And Devotion Live jest tak samo niesamodzielnym tytułem, jak In Your Room Live czy Condemnation Live względem podstawowych wariantów tych singli. W pewnym sensie bliżej tej płycie do tego, jak wydano koncertowe kawałki na CD z płyty Playing The Angel w 2006, jako dodatek do video koncertowego. Nigdy nie traktowałem Songs Of Faith And Devotion Live, jako pełnoprawnej płyty koncertowej, ani samodzielnego tytułu jak 101. To był tylko i wyłącznie zabieg marketingowy wspierający sprzedaż podstawowego tytułu, jakim w tamtym czasie był studyjny album Songs Of Faith And Devotion. Jeżeli tak będziemy postrzegać ten jednorazowy eksperyment, to spełnił on swoje zadanie… koncertowo.
Być może dlatego do tej pory nie dostaliśmy reedycji tego wydawnictwa w żadnej postaci, a pierwsze tłoczenie formatu winylowego osiąga zawrotne ceny i jest pożywką dla piratów.
_
Dzięki dla Jarka Żochowskiego za udostępnienie swojego australijskiego Songs Of Faith And Devotion w celu umajenia tego tekstu.
Niezła rozkminka tego materiału. No i przy okazji ta SOFAD Live to jest jedyny (taki pamiątkowy) raz gdzie Alan Wilder przed odejściem z zespołu niemal samodzielnie i na pożegnanie wyprodukował ten zapis….
Ech….
Muszę przyznać że jeszcze w latach 90 więcej słuchałem SOFAD właśnie w wersji live niż klasycznej. Byłem i chyba jestem nadal zafascynowany brzmieniem na tej trasie. Pamiętam jak w jednej popołudniowej audycji radiowej niejaki Piotr Metz puścił fragmenty epki live Condemnation. Szybko coś nagrałem na kasetę (takie czasy) i słuchałem tego w kółko. SOFAD Live przyjąłem równie dobrze. Fenomenalne są zwłaszcza realizacje Rush i Higher Love.
Szkoda, że „Devotional” nie został wydany na CeDeku, zamiast SOFAD Live, ale i tak mam ciepełko w serduszku do tej płyty ♡