Mark Lanegan promuje ostatnio swoją płytę – Somebody’s Knocking. Z tej okazji udzielił wywiadu serwisowi mxdwn.com w czasie którego sporą część poświecił depeche MODE, Dave’owi Gahanowi i Soulsavers.
To właśnie w czasie tego wywiadu padła informacja, że z okazji 20-lecia Soulsavers wokaliści mają zamiar wymienić się śpiewanymi kawałkami z płyt na których byli głównymi wokalistami. O ile nie jest znany numer , który miałby zaśpiewać Dave, to Mark Lanegan chciałby zaśpiewać – Presence of God, który jest jego ulubionym numerem Soulsavers śpiewanym przez Dave’a. W dalszej części wywiadu Mark wspomina wspólną trasę z 2009 roku i swoje uwielbienie dla głosu Dave’a i muzyki depeche MODE. Ostatnio obaj Panowie mieli okazję udzielać się wokalnie na płycie Humianst.
Dlatego zamiast szczegółowo opisywać zawiłości wywiadu postanowiłem przetłumaczyć cały fragment dotyczący Dave’a i depeche MODE. Miłej lektury.
MXDWN: Czy zastanawiałeś się kiedyś nad ponowną pracą z Soulsavers?
MARK LANEGAN: Cóż… Rich Machin, który jest głównym gościem w Soulsavers, jest też jednym z moich najlepszych przyjaciół. Kiedy dostałem od niego muzykę nie znałem ani jego, ani jego twórczości. Teraz właściwie głównym gościem od śpiewania jest Dave Gahan. Nawiasem mówiąc, Dave Gahan, jeden z największych wokalistów wszech czasów. Niesamowite. Jestem wielkim fanem, a on jest super fajnym facetem. Ostatnie kilka nagrań, które zrobili, były z Dave’em. Wydaje mi się, że zbliża się ich (Soulsavers – przypis 101dM.pl) dwudziesta rocznica, a jedną z rzeczy, które mi się spodobały, było to, że robię jedną z piosenek Dave’a, a on robi jedną z moich na 12-calowy singiel lub coś w tym stylu. Gdyby tak się stało, byłbym podekscytowany. Dla mnie (Dave) napisał TĘ piosenkę Soulsavers. Kawałek zatytułowana „Presence of God”. Chciałbym to zrobić. Mam nadzieję, że tak się stanie.
[…] Zawsze jest fajnie, gdy ktoś taki jak Dave Gahan śpiewa jeden z twoich utworów. Widziałem go wcześniej, gdy nagrywał jedną z moich kompozycji i brzmiało to dla mnie jak: „Dobra, teraz mogę umrzeć”.
mxdwn: Depeche Mode są cholernie dobrzy.
ML: Są cholernie dobrzy i mają tyle świetnych kawałków. Z tymi gośćmi koncertowaliśmy jako Soulsavers, ponieważ Martyn LeNoble, oryginalny basista Porno for Pyros, jest niesamowitym muzykiem. Gra na wszystkich moich płytach. Grał w solowym zespole Dave’a w czasie wolnym od depeche MODE. W każdym razie są dobrymi przyjaciółmi. Tak staliśmy się supportem w czasie ich trasy koncertowej przez dwa miesiące jako Soulsavers. Oglądałem ich każdy występ, każdego pieprzonego dnia. (Co ciekawe Dave mówił to samo o Soulsavers i do tego często dogrywał partie instrumentalne na harmonijce na zapleczu – przypis 101dM.pl) Jeden świetny numer po drugim. Na prawdę tak uważam. Widziałem, jak grają w halach, nie wiem, może 40 razy wcześniej. W zeszłym roku, a może rok wcześniej, jak przyjechali do LA i zagrali prywatny koncert dla fanów w Hollywood Forever Cemetery, która jest salą na 100, a może 150 miejsc. Mały pokój. Zaprosili mnie do siebie, a ja poszedłem. Koleś, oni też są najbardziej kozackim zespołem klubowym. Nigdy nie widziałem, żeby grali na małej scenie. Zastanawiałem się, jak to będzie? Jesteś tak przyzwyczajony do tego, że grają na tych ogromnych 20.000 arenach. Gościu, to było cholernie kozackie. Wszystko sprowadza się do Dave’a, ponieważ jest niesamowitym frontmanem. Nie ma znaczenia, czy gra w hali, czy przed 100 ludźmi, jedzie to gówno równo.
Jest jednym z tych klasycznych frontmanów. Kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy, pomyślałem: „OJP, Stary!”. Kiedy byłem młody, nie mogłem śpiewać i zacząłem od śpiewania w lasach, ruszałem się na scenie, ponieważ nie miałem nic innego do roboty. Nie mogłam śpiewać, więc po prostu krzyczałam i skakałam jak idiota. Ale pomyślałem: „Kuźwa, czyż nie byłoby wspaniale być takim liderem jak Dave?” Powiedziałem: „Kuźwa Dave, żałuję, że nie stałem się takim liderem jak ty.” On mówi: „Koleś, chciałbym, do cholery, być takim wokalistą jak Ty. Zamiast tego muszę biegać około pięciu mil co noc.” On to rzeczywiście robi. On jest tym jedynym facetem, to znaczy, niech Bóg błogosławi resztę tych kolesi, on jest ich centralnym punktem na którym wszystko się skupia. […] On jest o rok starszy ode mnie. […] Jest w świetnej formie, a jego głos poprawia się z wiekiem, to też często nie zdarza się.
Tak na prawdę Dave miał okazję wykonać już kawałek z repertuaru Marka Lanegana – Low. Miało to miejsce w 2011, podczas MusiCare benefis.
No i oczywiście wspólnie zaśpiewali w hołdzie Davidowi Bowie angażując się w projekt Martyn’a Lenoble i Christiana Eignera – Cat People (Putting On Fire) w 2016.
Pozwoliłem sobie na pewne skróty, które albo nic nie wnosiły albo były pasmem wzmacniaczy przekazu 😉 Pełna wersja wywiadu w oryginale, znajduje się na mxdwn.com.