Ledwo wczoraj relacjonowałem Wam postęp prac i start trzeciej sesji nagraniowej. Tym czasem dzisiaj na Instagramowym profilu Studia Sound Design w Santa Barbara opublikowana została fotka pokazująca w jakim stanie zespół i reszta ekipy zostawiła to studio kilka tygodni temu.
Masa modularnych syntezatorów, patchy, klasycznych klawiszy i masa drobniejszego sprzętu. Co o tym myśleć??? Ciul z bałaganem…
Myślę, że można zaryzykować tezę, że przynajmniej w porównaniu do poprzednich płyt pod względem stosowanego instrumentarium nic się nie zmieniło. Syntezatory modularne i brzmienia generowane przez te sprzęty z lat 80. i 70. będą nadal podstawą brzmienia zespołu. Dla porównania fotka z sesji z Detly…

I najnowszy zakup Martina z kwietnia tego roku.

Dla tych z Was, którzy nie wiedzą czym są Syntezatory Modularne podpinam swój tekst z grudnia 2012 – Brzmienie nowej płyty. O tym czym są Syntyezatory Modularne. Tekst powstał przed wydaniem Delta Machine i raczej dawał więcej znaków zapytania, niż odpowiedzi i był obrazem stanu wiedzy na grudzień 2012.
A wracając do Studia Sound Design w Santa Barbara... To w samym studio to nie jedyny ślad po bytności zespołu… Na ścianach wiszą inne pamiątki.



znowu „popierdziawkowe” brzmienie, exciterowo-sotu-ptakowe?
Ciekawe jak ugryzie ten materiał nowy producent, chyba ze będzie nim MG 🙂
Byle nie 2ga Delta bo to by zwiastowało koniec Dm płyta ta jest dla mnie najsłabsza z ostatnich 3.