Martin Lee Gore

Martin o planach na przyszłość swoją i zespołu

Niedawno Martin udzielił wywiadu Ralph’owi Moorowi z radia Worldwide FM. Jak to w wywiadach padło kilka interesujących pytań, kilka było od czapy. Poniżej moja subiektywna transkrypcja najciekawszych fragmentów wywiadu.

W dwudziestominutowym wywiadzie Martin był pytany o swoją najnowszą płytę, ale pierwsze pytanie poszło w kierunku Rock & Roll Hall of Fame — ważność amerykańskiej nagrody dla Brytoli, chemię między Panami z zespołu:

Wszyscy [inni — przypis 101dM.pl] podeszli do tego bardzo na serio. My po prostu mieliśmy ubaw z całego wydarzenia. Zadziałało to na naszą korzyść, bo wyglądaliśmy, jakbyśmy się cieszyli nagrodą i wydarzeniem tak bardzo, jak to możliwe na Zoomie.

Martin

Dalej poszło trochę szyderki podszytej sarkazmem, że tu w USA wszyscy mają jakieś Hall Of Fame od wszystkiego, robią to ludzie z wielką ambicją (ego). Dla Martina jest to o tyle ważne, że znalazł się w towarzystwie artystów, którzy byli w dyskografii Matki i dzięki którym poznawał ówczesnego rocka.

W kolejnym pytaniu temat zszedł na najnowszy album. Martin został poproszony o wyjaśnienie przesłania utworów i całego albumu.

W pierwszym utworze, który nagrał Martin, jest zsyntetyzowany jego Głos, który po przekształceniach brzmi bardzo „nieludzko” (jęk pierwotny) i przypomina bardzo mocno głos Wyjca – Howler. Przy pracy nad kolejnym numerem z płyty Martin przypomniał sobie książkę „Trzeci szympans. Ewolucja i przyszłość zwierzęcia zwanego człowiekiem”. autorstwa Jareda Diamonda, o czym pisałem więcej w poprzednim wpisie.

Co więcej okładka też jest autorstwa człekokształtnej małpy:

Czekaj, przecież są prace malowane przez małpy. Zacząłem szukać w sieci i znalazłem prace wykonane przez małpę Kapucynkę zwaną Pockets Warhol w Story Book Farm Primate Sanctuary. Zgłosiłem się do Sanctuary z pytaniem, czy jedna z małp nie namalowałaby dla mnie okładki do mojej nowej płyty.

Martin

Obok okładki autorstwa małpy do limitowanego, lazurowo niebieskiego winyla (Panie twierdzą, że to jest kolor z poniższej ryciny) będzie dołączona również grafika. W kolejnym pytaniu rozmowa zeszła na temat, który przewijał się bardzo mocno miedzy fanami.

Skoro rozmawiamy od ludzkich sprawach… Są dwie sprawy, z których jesteś bardzo znany. Pierwsza to pisanie tekstów, a druga to śpiewanie. Żadnego z tych elementów nie ma na płycie. Nie masz ochoty śpiewać, czy nie o to tu chodziło?

Ralph Moore

Całkowicie nie o to chodziło. Ja śpiewam na tej płycie, ale mój głos został całkowicie przetworzony. W bardzo pokręcony sposób śpiewam, ale bez słów [są to wokalizy — przyp. 101dM.pl]. Na poprzedniej płycie MG nie było tekstów również.

Martin

Na kolejne pytaniu padają bardzo ciekawe stwierdzenia z ust Martina. Istotne dla najbliższej przyszłości artysty oraz dla depeche MODE. Warto mieć je w pamięci, gdy ktoś będzie snuł marzenia o nagraniu nowej płyty w 2021, czy trasie w 2022.

Widzę, że całkiem mądrze wykorzystujesz zamknięcie. Było dla Ciebie ciężkie, czy wykorzystałeś ten czas kreatywnie?

Ralph Moore

To dziwne, mówiąc szczerze, bo wydawać by się mogło, że powinienem być ponadprzeciętnie kreatywny. Prawda jest taka, że fatalnie znoszę zamknięcie. Skończyłem ten projekt (szympansowy — przypis 101dM.pl) i pracuję nad kolejnym projektem z kimś jeszcze. To nie jest tak, że czuję się super kreatywny. Raczej patrzę, jak dni mijają, a ja mam wciąż skrawki to tu, to tam. Nic szczególnego, dni się zlewają jeden w drugi. To nie jest w żaden sposób inspirujące. Prawie nie opuszczam domu. Fakt mam studio w domu, ale schodzę tam i nic się nie dzieje.

Martin Gore

W kolejnym pytaniu Panowie rozwodzą się nad piłką nożną (dosłuchacie sobie ten fragment we własnym zakresie). W kolejnym pytaniu Ralph Moore wspomina, że po raz pierwszy poznał Dave’a, Martina i Andiego w 2001 roku, gdy wyszedł Exciter. Wobec czego najważniejszym w tym momencie pytaniem jest to, czy mają zamiar uczcić trasą 20-lecie tej płyty w 2021.

Odpowiedź zaczyna się od Martinowego śmiechu zażenowania, po czym dodaje, że planowanie czegokolwiek w obecnej sytuacji jest trudne, a dla nich przedsięwzięcie pod tytułem: trasa koncertowa to poważne wydarzenie logistyczne.

W teorii 2020 to 40-lecie depeche MODE i wydawałoby się, że jest to świetny moment na uczczenie tego. Temat szczepionki na tę chwilę wygląda obiecująco. […] Dla nas trasa wymaga potężnego planowania, więc szykowanie czegoś, co może się nie wydarzyć, jest głupie. […] Poza spędzam większość czasu w domu, wychodzę czasem pobiegać, ale tak naprawdę siedzę w domu..

Martin Gore

Kolejne pytanie poświęcone jest udziałowi różnych artystów jako remixerów i powrotowi wybranych z nich ponownie przy okazji kolejnych produkcji, np. Kruder & Dorfmeister, czy AIR. Odpowiedź była jednak na wysokim poziomie niedomówienia. Właściwie Martin odpowiedział tak, aby nic nie odpowiedzieć. Bo po prosty nie czas na to.

Poniżej pełna wersja wywiadu minus muzyka.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *